Opóźnienie – koszty ogólne

Michał Siejda

Nie przepłacaj za koszty ogólne budowy. Zobacz, jak obliczyć UCZCIWE odszkodowanie za opóźnienie budowy!

Budowa już dawno powinna być skończona, a zamiast wspólnego szukania rozwiązania, wykonawca wręczył Ci roszczenie – i to na zaskakująco wysoką kwotę.  

Czytasz roszczenie drugi raz. Trzeci. Trudno uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. 

Wiesz, że po Waszej stronie były potknięcia. Ale żeby od razu cała odpowiedzialność? I taka kwota? To wygląda na grubą przesadę… 

Ale najgorsze jest to, że na pierwszy rzut oka wszystko wygląda tak, jakby miał do tego pełne prawo… 

Coś z tym musisz zrobić. Tylko co?

Michał Siejda fotografia biznesowa

Jeśli nie zareagujesz, wykonawca może pójść o krok dalej — i nie tylko zejść z budowy, ale i pójść do sądu.  

Z drugiej strony, budżet inwestycji już dawno rozrósł się do granic możliwości. Skąd wziąć nagle takie pieniądze? 

Negocjować? Rozmawiać z działem finansowym? A może lepiej z prawnikiem?  

Jedno wiesz na pewno. Każdy dzień zwłoki mnoży stres, podnosi koszty i zwiększa ryzyko napięć – zarówno z wykonawcą, jak i z szefem. 

Michał Siejda opiera ręce na biurku i patrzy przed siebie

Da się to rozwiązać inaczej

Bez napięć, bez przepychanek

Od ponad 5 lat pomagam inwestorom w podobnych sytuacjach — kiedy trzeba zmierzyć się z roszczeniem, które na pierwszy rzut oka wygląda poważnie, a czasem wręcz bezdyskusyjnie. 

Przepracowałem dziesiątki takich przypadków – zarówno z wykonawcami, którzy przesadzili, jak i z tymi, którzy mieli rację, ale nie umieli jej dobrze uzasadnić. 

Wiem, gdzie w takich roszczeniach szukać punktów zaczepienia. Wiem, co sprawdza się w rozmowie, co w dokumentach, a co — w sądzie. 

Dzięki temu mogę Ci pomóc przygotować się tak, żebyś miał nie tylko stanowisko, ale też argumenty.

Spokojnie. Konkretnie. Na liczbach.

A co, gdy pojawia się realne ryzyko sądu?

Nie będę Cię czarować. Jeśli sprawa trafi do sądu, a Ty nie będziesz dobrze przygotowany — narażasz się na to, że…  

Zapłacisz znacznie więcej, niż teraz żąda wykonawca 

Roszczenie to dopiero początek. Sąd może doliczyć odsetki, koszty postępowania, wynagrodzenia biegłych i pełnomocników. Kwota może urosnąć do poziomu, który rozbije budżet inwestycji. 

Stracisz miesiące, a może i lata na spór 

Postępowania sądowe ciągną się długo. Pisma, ekspertyzy, terminy, odwołania. A budowa? Albo stoi, albo wszystko się ślimaczy. 

Przez cały ten czas żyjesz w napięciu 

Niepewność. Konsultacje z prawnikami. Ciągłe pytania bez jasnych odpowiedzi. Wszystko to musisz pogodzić z bieżącą pracą. 

Stracisz swoją reputację

 Jeśli inwestycja się opóźni, a koszty pójdą w górę, możesz usłyszeć od szefa pytanie, którego nikt nie chce usłyszeć: Dlaczego tego nie dopilnowałeś?”.  

Na szczęście można to zrobić inaczej. 

Zamiast wdawać się w kosztowny spór, możesz przygotować konkretną, twardą kalkulację — opartą na danych, nie na domysłach. 

Dzięki temu dużo łatwiej przekonasz wykonawcę do ugody na Twoich warunkach. A jeśli odrzuci Twoją propozycję i pójdzie z tym do sądu? Zrobi to na swoją szkodę, bo każdy sąd uzna mocne argumenty, które będziesz miał w ręku. 

Chcesz to ze mną omówić? 

Zapraszam na bezpłatną konsultację, podczas której przejdziemy przez Twoją sytuację krok po kroku. 

Pokażę Ci, jak można podejść do roszczenia wykonawcy konkretnie i rzeczowo — bez zbędnych emocji, ale też bez straty dla Twoich interesów. 

Kliknij poniżej i umów się na spotkanie w dogodnym terminie.

Co dzięki temu zyskujesz?

Pewność, że nikt Cię nie naciąga
wszystko jest uczciwie wyliczone, więc płacisz tylko to co naprawdę trzeba

Oszczędzasz mnóstwo czasu
bo unikniesz długotrwałego sporu i związanych z nim komplikacji.

Zachowujesz spokój
bo masz mocne argumenty i wiesz, że nie zostaniesz zaskoczony. 

Chronisz swoją reputację
bo działasz profesjonalnie, nieemocjonalnie. 

Michał Siejda ogląda dokumenty i stoi odwrócony plecami

Jak się do tego przygotować? 

Musisz odpowiedzieć na jedno kluczowe pytanie: ile naprawdę należy się wykonawcy? Żeby to ustalić, trzeba:

  • przeanalizować przyczyny opóźnień,
  • określić, kto i w jakim stopniu się do nich przyczynił,
  • wyliczyć rzeczywiste straty,
  • porównać koszty z rynkowymi standardami. 

To nie są domysły. Tu liczą się dane, metoda, precyzja.

Jednak, jeśli robisz to po raz pierwszy — łatwo się pogubić

Nie tylko nie masz czasu na przekopywanie się przez liczne tabele, stawki, wytyczne, ale co więcej, pod taką presją bardzo łatwo o błąd, który może kosztować fortunę.  

Nie musisz robić tego sam. Mogę obliczyć to za Ciebie!

W swojej karierze przygotowałem dziesiątki takich wyliczeń dla inwestorów. W każdym przypadku chodziło o jedno: przygotować twarde, rzetelne argumenty, które chronią interesy inwestora – zarówno w negocjacjach, jak i w sądzie. 

Chcesz spróbować? 

Zapraszam na niezobowiązującą konsultację, która realnie może zmienić Twoje położenie. 

Przejdziemy przez Twoją sytuację krok po kroku. Sprawdzimy, co można zrobić, żebyś odzyskał kontrolę nad sytuacją — i jak najszybciej miał ten temat z głowy. 

Kliknij poniżej i wybierz dogodny termin.